tag:blogger.com,1999:blog-20759537292615760802024-02-20T07:35:43.697+01:00battle of destinyMolly and Nicolehttp://www.blogger.com/profile/15663628439674399998noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-2075953729261576080.post-20302270863982533372013-06-30T18:55:00.001+02:002013-06-30T20:00:28.435+02:00Rozdział 2 "Spotkanie"<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=n-D1EB74Ckg" target="_blank">Muzyka w tle</a></div>
Promienie słoneczne dobijające się do średniej wielkości sypialni obudziły bladą Mię. Odrzuciła ona kołdrę na bok, po czym w mgnieniu oka znalazła się w pozycji siedzącej. Rękoma przetarła zaspane powieki, po czym rozciągając się delikatnie zaczęła ziewać. Prawą ręką przeczesała potargane, brązowe włosy, a następnie od niechcenia opuściła wygodne łóżko. Mia zaczęła kierować się do łazienki, gdzie wchodząc pod prysznic odkręciła korki z ciepłą wodą i zaczęła obmywać swoje ciało. Kiedy skończyła opuściła kabinę prysznicową, wycierając się ostrożnie aksamitnym, blado-różowym ręcznikiem.<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-i2E5EECHZTA/T5P71-eextI/AAAAAAAAzdE/O3TBhmmUy-E/s1600/Barbara+Palvin+for+H&M+April+2012-002.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-i2E5EECHZTA/T5P71-eextI/AAAAAAAAzdE/O3TBhmmUy-E/s200/Barbara+Palvin+for+H&M+April+2012-002.jpg" width="170" /></a>Na już jej suche ciało założyła białą bielizną, a na to niebieską bluzkę oraz krótkie, dżinsowe spodenki. Uczesała włosy szczotką, zostawiając je w naturalnym stanie. Spoglądając w lustro dziewczyna uśmiechnęła się promiennie, po czym opuszczając to pomieszczenie zeszła po kręconych schodach na sam dół, gdzie udała się do kuchni. Mills otworzyła lodówkę, która świeciła pustkami. Postanowiła udać się do sklepu, dlatego poszła na przedpokój, gdzie włożyła czarne vansy. Do prawej kieszeni schowała zwykły, skórzany portfel i następnie wyszła z jej nowego domku. Drewniane drzwi za kluczowała, po czym klucze schowała do tylnej kieszonki spodenek.<br />
W sklepie pociągnęła za koszyk w kolorze ciemnej zieleni. Omijając przeróżne półki z różnego rodzaju posiłkami chowała do koszyka to co lubiła i to co było jej potrzebne. Mia kątem oka zerknęła do trzymanej przez nią rzeczy i gdy dostrzegła iż ma już wszystko ruszyła w stronę kasy. Na czarną taśmę wyłożyła swoje zakupy, po czym kiedy doszło do niej zaczęła pakować je do przezroczystej siatki. Ekspedientka przyjęła od osiemnastolatki odpowiednią kwotę pieniędzy więc Mia mogła spokojnie opuścić duży sklep. Na dworze poczuła lekki powiew wiatru, którego brakowało jej w dusznej galerii. Brunetka zaczęła rozglądać się na obie strony, gdyż nie znała jeszcze tego miasta. Nie wiedziała co gdzie się znajduje, kojarzyła tylko z wczorajszego dnia kilka cennych zabytków oraz sklep, z którego niedawno wyszła. Idąc do pasów dziewczyna po drugiej strony ulicy zauważyła sylwetkę mężczyzny, który zawzięcie jej się przygląda i nawet na chwile nie spuszcza z niej wzroku. Mia zaczęła wyostrzać wzrok, jednak należy do krótko widzów i nie mogła skojarzyć tej osoby z nikim. Włoski na jej plecach powoli zaczęły stawać dębem. Nie chciała podchodzić bliżej, ponieważ powoli zaczynało ją to przerażać. Myślała, że wczorajsze podejrzenia o tym, że ktoś ją śledzi są tylko wydziwieniem jej zmęczonej wyobraźni, ale teraz zaczęła na poważnie martwić się o swoje życie. Może zachowywała się jak osoba psychiczna, jednak wolała dmuchać na zimno. Ostrożnie skręciła w prawo i postanowiła wrócić do domu na około. Cały czas czuła wzrok tajemniczej osoby, ale na szczęście powoli zanikał. Dziewczyna zaszła już za daleko, aby nieznajomy mógł ją w jakikolwiek sposób zobaczyć. Jednak czując przypływ paniki odwróciła się napięcie, by zobaczyć czy na pewno nikt jej nie śledzi. Odetchnęła z ulgą, gdy nikogo za nią nie było.<br />
<div style="text-align: center;">
<br />
***<br />
<div style="text-align: left;">
<br />
<a href="http://data.whicdn.com/images/66138528/large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="289" src="http://data.whicdn.com/images/66138528/large.gif" width="320" /></a>Louis musiał rozluźnić swoje mięśnie. Postanowił przejść się bez żadnego z jego kumpli. Wspomnienia z wczorajszego dnia powracały do jego umysłu, jak fale, które cały czas wracały do tego samego brzegu. Jednak słowa jego przyjaciela: "uważaj na nią" nie dawały mu za wygraną. Nigdy do końca nie mógł zrozumieć tego chłopaka, ale wczorajsza sytuacja zdawała mu się bardziej tajemnicza niż mogłoby się wydawać. Brunet popadł w stan zamyślenia, że nawet nie zorientował się, kiedy wpadł na uroczą Mię.<br />
-Cześć - zwróciła się do niego uradowana brunetka. Dopiero wtedy Lou oderwał się ze swoich natarczywych myśli. Uśmiechnął się szczerze, po czym przytulił do siebie nastolatkę.<br />
-Witaj - powiedział, gdy ponownie stał na przeciwko niej. -Coś się stało? - dodał po chwili, gdyż dostrzegł przerażoną minę Mills.<br />
-Mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi, ale to pewnie przez ten stres spowodowany przeprowadzką. - Niebieskooka podniosła delikatnie kąciki swoich ust, układając je w niepewny uśmiech.<br />
-Dramatyzujesz. - Chłopak próbował uspokoić swoją rozmówczynię, gdyż dla niego takie rzeczy działy się tylko w filmach.<br />
<div style="text-align: center;">
<br />
***<br />
<div style="text-align: left;">
<br />
Chłopak postanowił dłużej nie stać w tym samym miejscu, gdyż stracił nadzieję na porozmawianie sobie z wcześniej widzianą przez niego dziewczynę. Wiedział kim ona jest lub była i właśnie dlatego pragnął za wszelką cenę chronić swojego jednego z lepszych przyjaciół. Oczywiście, że mogła się zmienić, jednak nadal coś mu w niej nie pasowało. Udawać słodkiego każdy może, ale nikt oprócz niej nie wie co kryje pod swoją maską.<br />
-Ja się dowiem. - Chłopak usłyszał swój głos i dopiero po chwili domyślił się iż zamiast powiedzieć w myślach te słowa powiedział je nagłos. Jakaś kobieta, zgarbiona, o siwych włosach spojrzała się na nastolatka, na co on powiedział do niej:<br />
-Co się tak głupio patrzysz? - Staruszka odwróciła szybko wzrok, gdyż prawdopodobnie wystraszyła się osiemnastolatka. On natomiast szyderczo się zaśmiał i postanowił wrócić do swojego domu...<br />
<div style="text-align: center;">
<br />
<div style="text-align: left;">
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<br />
<div style="text-align: left;">
<br />
Mia poczuła się szczęśliwa, gdyż to akurat Louis wpadł na nią dzisiejszego dnia. Po pierwsze tylko jego znała w tym mieście, a poza tym bardzo go polubiła i miała nadzieję, że długo będą utrzymywali ze sobą kontakty.<br />
-Odprowadzę cię - zaproponował Tomlinson, gdy brunetka miała już ruszyć przed siebie. -Jeśli nie masz nic przeciwko - dodał po chwili, trochę zdezorientowany.<br />
-Jasne, że nie - powiedziała dziewczyna, uśmiechając się do osiemnastolatka.<br />
<a href="http://data.whicdn.com/images/51478592/tumblr_inline_mhqi4hxDWh1rd8zda_large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="172" src="http://data.whicdn.com/images/51478592/tumblr_inline_mhqi4hxDWh1rd8zda_large.gif" width="320" /></a>Oboje szli w ciszy. Mia rozglądała się na wszystkie strony, chcąc zapamiętać jak najwięcej szczegółów jej nowego miasta. Chicago należało do jednych z najbardziej lubianych przez nią miast. W przyszłości chciałaby zwiedzić Las Vegas, Los Angeles, Miami, California'e, Paryż, nawet na lekcjach geografii zaciekawiona zawsze była Polską i ten kraj również wpisała do swojej listy marzeń. Oczywiście tego jest o wiele więcej, ale na razie nie ma co pogłębiać się w tym temacie. Mijali różne sklepy, jedną fontannę i tylu szczęśliwych ludzi, którzy wybierali się do swoich prac. Mia sama poczuła jak staje się szczęśliwsza, a uśmiech sam malował się na jej twarzy.<br />
-Masz jakieś plany na dziś? - spytał Lou, gdy brunetka otwierała drzwi, prowadzące do jej skromnego mieszkania.<br />
-Nie - zaprzeczyła.<br />
-Jest tak gorąco, że może zabiorę cię na plaże? - spytał.<br />
-Pojechałabym się opalić, ale może najpierw wróć do swojego domu, bo chyba tak kąpać się nie będziesz. - Mills pokazała ręką na białą bluzkę, czarne spodnie, oraz tego samego koloru vansy osiemnastolatka.<br />
-Sam miałem iść na plaże. - Tym razem niebieskooki pokazał na swój plecak, którego Mia wcześniej nie dostrzegła.<br />
-To idę się naszykować, a ty jak jesteś głodny to tu masz kuchnie. - Pokazała palcem wskazującym na pomieszczenie. -A tu masz salon - dodała i ruszyła po schodach na górę, do swojego pokoju. Tam dziewczyna zaczęła przeszukiwać swoje bagaże.<br />
<a href="http://data.whicdn.com/images/66556129/large.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://data.whicdn.com/images/66556129/large.jpg" width="213" /></a>-Mam! - krzyknęła z triumfem w głosie, kiedy z samego dna walizki wyjęła dwuczęściowy kostium kąpielowy. Zdjęła wszystko z siebie, licząc także bieliznę. Stała chwilę naga, przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze. Widziała różne siniaki, które przywracały do jej myśli tragiczne wspomnienia z przeszłości. Nie chciała o tym myśleć, gdyż nie miała się czym chwalić. Tamten okres był jej najgorszymi chwilami. To wtedy miała chęci samobójcze, zrobiłaby wszystko, by zniknąć z tego świata, jednak nie potrafiła. Było coś na tym świecie co chciało ją zatrzymać za wszelką cenę. I temu czemuś się udało, ponieważ Mia przeżyła. Ale teraz nie będę wam tego opisywać, gdyż w swoim czasie dowiecie się tego co trzeba. Wytrzymajcie, wszystko w swoim czasie, właśnie tak...<br />
Mia rozluźniał swoje mięśnie, odłożyła okropne myśli na bok, po czym na gołe ciało założyła swój ulubiony kostium kąpielowy w kwiatki. Na to postanowiła założyć krótkie spodenki w paski, białą, zwiewną koszulkę na ramiączka oraz dżinsową koszulę, którą dostała na gwiazdę od cioci, bo jeszcze wtedy mieszkała w Londynie. Na sam koniec dziewczyna przeczesała szczotką długie, brązowe włosy i następnie zostawiła je w naturalnym stanie. Do czarnej torebki spakowała ręcznik, okulary, słuchawki oraz iPhone'a, po czym zawiesiła torbę na ramię i w końcu zeszła na dół. Dzisiejszy dzień dla Mii zaczął się okropnie, jednak dzięki Tomlinsonowi jeszcze wszystko mogło się zmienić. Dziewczyna zeszła na dół, do czekającego na nią Louisa.<br />
-Jestem - powiedziała, gdy wkładała jedne ze swoich japonek.<br />
<a href="http://data.whicdn.com/images/66508266/large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="170" src="http://data.whicdn.com/images/66508266/large.gif" width="200" /></a>-Nareszcie - powiedział, wyłączając telewizor. Odwrócił się w jej stronę, uśmiechnięty od ucha do ucha dodał: -Pięknie wyglądasz. Mia poczuła, że lekko się rumieni. Nie chciała spoglądać w oczy kolegi, dlatego spuściła wzrok, przyglądając się podłodze.<br />
-Chodźmy - powiedziała niepewnie. Osiemnastolatka nie była przyzwyczajona do takich wyznań. Nigdy nie miała prawdziwego chłopaka czy przyjaciela, który mówiłby jej każdego dnia jak ładnie wygląda. Właśnie dlatego poczuła się speszona, nie wiedząc co może mu odpowiedzieć. Inne dziewczyny słyszą takie rzeczy codziennie, a ona? Chyba pierwszy raz w życiu. No, nie licząc swojego taty, którego chciałaby ponownie zobaczyć, ale nie leżącego w trumnie, tylko prawdziwego, stojącego przed nią z bijącym sercem. Czy tak wiele pragnie? Chyba nie, jednak taki los jest jej pisany. Może Bóg wcale nie istnieje? - pomyślała Mia, za kluczując drzwi.<br />
<a href="http://data.whicdn.com/images/53222038/tumblr_min5z7oOY71s2imvto1_500_large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="179" src="http://data.whicdn.com/images/53222038/tumblr_min5z7oOY71s2imvto1_500_large.gif" width="320" /></a>Ruszyli przed siebie, Lou prowadził swoją towarzyszkę, pokazując jej każdy, nawet najmniej ważny skręt dotyczący plaży. Po upływie piętnastu-dwudziestu minut doszli do miejsca, gdzie znajdowało się najmniej osób. Rozłożyli ręczniki bliżej wody i zaczęli delektować się mocno, grzejącym słońcem. Mills zdjęła z siebie wcześniej założone ubrania, po czym została tylko w kostiumie kąpielowym. Położyła się na ułożonym przez nią, granatowym ręczniku, a następnie zaczęła smarować swoje nogi, ręce, plecy kremem z filtrem.<br />
-Posmarujesz mi plecy - spytała się bruneta, podając mu tubkę z kremem. Chłopak kiwnął głową na znak, iż się zgadza. Mia położyła się na plecach, po czym poczuła ciepłe ręce jej znajomego. Przez ciało przeszedł ją przyjemny dreszcz, natomiast włoski na plecach lekko stanęły dębem. Nie przejmowała się tym, gdyż dotyk tak znajomej dla niej osoby był przyjemny, był dla niej ukojeniem, lekarstwem na gorsze dni. Tylko czy mogła tak to określać, jeśli znała go zaledwie dwa dni? Chyba nie, jednak na razie nie miała zamiaru się tym przejmować.<br />
-Co ty robisz?! - krzyknęła, gdy nagle Louis wziął ją na ręce i z nią na ramionach kierował się w stronę wody.<br />
-Jesteś już nasmarowana, więc mogę wrzucić cię do wody - rzekł, wskakując wraz z Mią do zimnej wody...<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Cześć Wam! :)<br />
Na początku przeproszę za moją długą nie obecność, która była spowodowana sprawami prywatnymi, szkołą i brakiem weny, przez którą nie mogłam napisać żadnego sensownego zdania. <span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;">Teraz już wszystko wraca do normy, a pomysły na bloga zaczynają napełniać się w mojej głowie. Jestem już w trakcie pisania kolejnego rozdziału, także już niedługo możecie się go spodziewać.<br />Dziękuję za 55 komentarzy pod 1 rozdziałem oraz 43 obserwatorów i mam nadzieję, że teraz to wzrośnie. </span></span><span style="background-color: white; line-height: 19px;"><span style="font-family: inherit;">Jeśli są osoby, które chciałyby być informowane prosiłabym o dodanie komentarza w zakładce <a href="http://battle-of-destiny.blogspot.com/p/informowani.html" target="_blank">Informowani</a>.<br />Zachęcam do zadawania pytań bohaterom, bo na wszystko z miłą chęcią odpowiem.<br />Podaję wam również mojego aska: <a href="http://ask.fm/girl4life" target="_blank">http://ask.fm/girl4life</a>, gdzie możecie dowiedzieć się czegoś o moim życiu prywatnym.</span></span><span style="background-color: white; line-height: 19px;"><span style="font-family: inherit;">I podaje jeszcze mojego tt: </span></span><a href="https://twitter.com/domciakx" style="text-align: left;">https://twitter.com/domciakx</a>, jeśli chciały ktoś follow back to proszę pisać.<br />
Na koniec jeszcze życzę wam udanych wakacji, wiele imprez i poznania jakiś nowych, ciekawych osób :)<br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Pozdrawiam was gorąco, Mia </span><span style="background-color: white; line-height: 17px; text-align: left;">♥</span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Molly and Nicolehttp://www.blogger.com/profile/15663628439674399998noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-2075953729261576080.post-19244231387735673302013-04-27T20:05:00.000+02:002013-06-29T22:27:48.279+02:00Rozdział 1 "Przeprowadzka"<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=8YzabSdk7ZA" target="_blank"><b><span style="color: #4c1130;">Muzyka w tle</span></b></a></div>
Mia wychodząc z samolotu z ekscytacją na twarzy przyglądała się nowemu miejscu. Wszystko dla niej było nieznane, dziwne, jednak z drugiej strony ciekawe i fascynujące. Nie wiedziała czy ma iść zwiedzać Chicago, a może najpierw pojechać do domku, w którym miała zamieszkać. Po dłuższej chwili namysłu podjęła decyzję i podeszłam do jednej z taksówek. Siadając za kierowcą podała adres jej nowego zamieszkania. Z twarzy brunetki nie znikał uśmiech ani na chwilę. W głębi serca dziękowała cioci, która załatwiła jej jedno z mieszkań w tym mieście. Nie liczyła na żadne luksusy, jednak to ją nawet nie obchodziło. Liczyło się dla niej by rozpocząć szczęśliwe życie beż żadnych komplikacji. Tylko dziewczyna jeszcze wtedy nie miała pojęcia o tym co może ją spotkać, bo przecież nigdy nie jest kolorowo...<br />
Niebieskooka zapłaciła kierowcy, gdy w końcu udało dojechać im się na miejsce. Wysiadła z żółtego samochodu, po czym z bagażnika wyjęła czerwoną walizkę. Mia spoglądając pod nogi wzięła głęboki wdech, a następnie przeniosła swój wzrok na piękny jednorodzinny domek. To co zobaczyła doprowadziło ją do zachwytu. Duży ogród, z którego wydobywała się woń zieleni oraz przeróżnych kwiatków. Dziewczyna poczuła się jak w raju, była w pozytywnym szoku. Przekroczyła czarne ogrodzenie, po czym idąc po kamiennej ścieżce doszła do drewnianych drzwi, prowadzących do wnętrza jej nowego, królewskiego apartamentu.<br />
W środku wszystko było już urządzone. Oczy Mii napełniały się łzami, ale nie były one spowodowane smutkiem tylko szczęściem, które bardzo rzadko ją spotyka.<br />
<a href="http://data.whicdn.com/images/12520420/tumblr_lk8ladC1rO1qdhzv1o1_500_large.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="212" src="http://data.whicdn.com/images/12520420/tumblr_lk8ladC1rO1qdhzv1o1_500_large.jpg" width="320" /></a>-Tu jest niesamowicie - powiedziała sama do siebie. Nawet nie wie dlaczego, ale emocje, które ją przeszywały w tym momencie były zdolne do wszystkiego.<br />
Obejrzała cały dom, który wprowadzał ją w ogromny zachwyt. Na koniec zostawiła swoją sypialnię i gdy do niej weszła oparła się o białą ścianę i delikatnie zsunęła się po niej, siadając na podłodze.<br />
-Nie wierzę w to co się dzieje - wyszeptała. Mia wstała z drewnianej podłogi, stając na drżących nogach. Na spokojnie zaczęła przyglądać się pokojowi, w którym dominował kolor bieli. Gdzieniegdzie znajdowały się rzeczy w kolorze różu. Mia nie jest zwolenniczką tego koloru, jednak w takiej kompozycji jej to przeszkadzało. Cały czas miała wrażenie, że to nie dzieje się na prawdę, że właśnie śni i zaraz ktoś ją wybudzi z tego magicznego snu. Uszczypnęła się delikatnie by sprawdzić czy na pewno dobrze kontaktuje. Ponownie otworzyła powieki, przyglądając się pomieszczeniu. Nic się nie zmieniło, a na twarzy dziewczyny pojawił się jeszcze większy uśmiech.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cdn4.thesupermodelsgallery.com/2012/12/Barbara-Palvin/Barbara_Palvin_20.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://cdn4.thesupermodelsgallery.com/2012/12/Barbara-Palvin/Barbara_Palvin_20.jpg" width="170" /></a></div>
Brunetka poszła do łazienki, gdzie postanowiła wziąć szybki prysznic. Będąc w kabinie prysznicowej dziewczyna odkręciła korki, po czym wsłuchując się w rytm zimnych kropel myła swoje blade ciało. Niebieskooka wychodząc spod prysznica delikatnie przecierała swoje ciało aksamitnym ręcznikiem, a następnie założyła bieliznę, białą bluzkę z nadrukiem i krótkie, dżinsowe spodenki. Gdy suszyła swoje długie, brązowe włosy myślała o swoim życiu. Może ta przeprowadzka coś w nim zmieni. Wniesie wielki przełom, który może raz na zawsze wszystko zmienić. Mia musi się przygotować na rewolucję, która może mieć swoje plusy jak również minusy. Mills - bo tak ma nazwisko dziewczyna - oczywiście doskonale o tym wie, jednak w głębi liczy, że ta podjęta decyzja nie okaże się światową porażką...<br />
Wróciła do swojego pokoju, w którym leżała jej walizka. Wygrzebała z niej białe conwersy, po czym założyła je na swoje nogi. Z powrotem zeszła na dół, zajrzała jeszcze do kuchni, w której napiła się łyka soku pomarańczowego i dopiero wtedy była gotowa wyjść, i postawić czoła nowej rzeczywistości...<br />
Na dworze było gorąco, słońce rozgrzewało wszystkie okolice Chicago. Zresztą nie było się czemu dziwić, w końcu jest piękne, słoneczne lato. Mia Mills podniosła głowę do góry i szczerze się uśmiechnęła, pokazując przy tym swoje białe, równiuteńkie ząbki. Dziewczyna z pewnym siebie wyrazem twarzy zaszła najpierw do pobliskiego kiosku.<br />
-Dzień dobry. - Wchodząc do sklepiku średniego wzrostu brunetka zaczęła rozglądać się za małą mapką tego miasta, która miała służyć jej jako przewodnik. Gdy w końcu ujrzała kolorowe czasopismo wzięła je do ręki i wraz z nim podeszła do kasy. Zapłaciła za wybraną rzecz, a potem skierowała się do wyjścia i znowu ciepłe powietrze opatuliło ją swoim letnim kożuchem. Osiemnastolatka zajrzała do małej, cienkiej książeczki, z której wyczytała, że na spacer dla relaksu warto wybrać się do ogrodów botanicznych i tak też zrobiła. Kierując się wskazówkami, które czarno na białym widniały w mini mapce doszła do pierwszego miejsca, które postanowiła trochę pozwiedzać.<br />
-Przyjechałaś na wakacje czy na stałe? - Mia usłyszała delikatny, miękki głos jakiegoś chłopaka. Nie wiedziała jak zareagować i czy na pewno mówi do niej, dlatego powoli się odwróciła i wtedy jej wzrok napotkał piękne niebieskie oczy.<br />
-Przepraszam, mówiłeś do mnie? - spytała się niepewnie. Bała się reakcji tego bruneta, jednak co mogła innego zrobić?<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://data.whicdn.com/images/58933793/tumblr_ml3e1ac0001s6ft4zo2_500_large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="179" src="http://data.whicdn.com/images/58933793/tumblr_ml3e1ac0001s6ft4zo2_500_large.gif" width="320" /></a></div>
-Tak. - Tajemniczy chłopak uśmiechnął się do niej. -Nie przedstawiłem się. - Swoją prawą ręką uderzył się w czoło. - Jestem Louis. Louis Tomlinson. - Wyciągnął dłoń ku Mii, nie przestając się uśmiechać.<br />
-Mia Mills. - Brunetka także podała swoją zgrabną rękę, po czym również pokazała swój uśmiech już znajomemu chłopakowi.<br />
-W ogóle skąd wiesz, że dopiero tu przyjechałam? - Mia była zaskoczona postępowaniem wysokiego bruneta, a z drugiej strony wymyśliła to pytania by wgłębić się w konfederacje z Louisem.<br />
-Wnioskuję po tym, że szukasz informacji o Chicago z przewodnika pisemnego - powiedział, po czym się zaśmiał. Nie był to śmiech złośliwy tylko bardziej przyjacielski. Dziewczyna spojrzała na swoje ręce, w których trzymała wcześniej zakupioną encyklopedię.<br />
-No tak - powiedziała, również chichocząc. -Mój błąd - dodała już trochę ciszej.<br />
-Więc na stałe tu jesteś czy na wakacje? - Tomlinson nie dawał za wygraną i ponownie wrócił do pierwszego pytania.<br />
-Przeprowadziłam się tu na stałe - powiedziała.<br />
-W takim razie znalazłem sobie nową koleżankę - powiedział. -Może cię oprowadzę? - dodał po chwili ciszy.<br />
-Jasne. - Mia uśmiechnęła się łagodnie.<br />
<br />
Gdy oboje stali już przed jednym z ładniejszych statków niebieskooka nie wiedziała o co chodzi. W końcu mieli zwiedzać, a nie pływać po rzece spiętej dziesięcioma mostami.<br />
-Dlaczego tutaj przyszliśmy? - brunetka zwróciła się do Louisa.<br />
-Ponieważ zwiedzając to miasto zawsze warto najpierw się wybrać na rejs po rzecze Chicago, <span style="background-color: white; line-height: 19px;"><span style="font-family: inherit;">od Lake Shore Drive do Franklin Street - powiedział najwolniej jak potrafił. -Nie wyczytałaś tego w książce? - spytał sarkastycznie.<br />-Najwidoczniej nie, skoro spotkałeś mnie przy ogrodach botanicznych. - Mia skrzyżowała ręce, układając je na swojej klatce piersiowej. Następnie obydwoje weszli na stateczek spacerowy dzięki, któremu mogli zobaczyć <span style="font-family: inherit;">p</span></span></span><span style="background-color: white; line-height: 19px;"><span style="font-family: inherit;">odczas 90-minutowego rejsu Architectural Cruise : Marina City, Lake Point Tower, John Hancock Center i James R. Thompson Center. Mills usiadła obok osiemnastolatka i z przenikliwym </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://data.whicdn.com/images/53509312/tumblr_m6x2tcykHS1rxuds1o5_500_large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="179" src="http://data.whicdn.com/images/53509312/tumblr_m6x2tcykHS1rxuds1o5_500_large.gif" width="320" /></a><span style="background-color: white; line-height: 19px;"><span style="font-family: inherit;"></span></span></div>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px;">zachwytem w oczach przyglądała się wcześniej wymienionym obiektom. </span></span><br /><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px;">-Jeśli mi powiesz, że to miasto nie ma serca i </span></span><span style="line-height: 19px;">nie zachwyca</span><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px;"> to biedny twój los. -Louis zaczął machać wskazującym palcem przed oczami niebieskookiej.<br />-Wszystko jest piękne i w ogóle, tylko ten wiatr mnie denerwuje. - Podczas podróży wodnej wiatr rozwiewał włosy Mii na przeróżne strony.<br />-To rzeczywiście wkurza - po raz kolejny dzisiejszego dnia poczuła wzrok Tomlinson'a na sobie. Spojrzała na niego i dostrzegła ten sam uśmiech. Żałowała tylko, że nie był to uśmiech tajemniczego chłopaka z Londynu. Spotkała go tylko raz i nie pamięta dokładnie jego wyglądu, jednak zapamiętała każdy szczegół jego oczu i wie doskonale, że gdyby go spotkała rozpoznałaby go na pewno, a wtedy zapytałaby się jak ma na imię. Tylko ona jest teraz z dala od Wielkiej Brytanii i w Stanach nawet nie ma na co liczyć, że na niego wpadnie. Chociaż kto wie? Skoro nieszczęścia chodzą parami, to dlaczego szczęścia tak nie mogą chodzić? Dziwne pytanie... - pomyślała Mia.<br />Po półtorej godzinie rejs się skończył. Mills powoli opuściła statek, natomiast Lou szedł za nią, prawie wchodząc na pięty brunetki.<br />-Czas się pożegnać. - Dziewczyna zwróciła się do bruneta.<br />-Masz rację - powiedział, gdy Mia zaczęła iść w przeciwną stronę, machając do chłopaka.<br /><br />Osiemnastolatka wracając sama do domu czuła się dziwnie. Miała wrażenie, że ktoś ją śledzi i powoli zaczynało ją to przerażać, gdyż kiedy się odwracała nikogo nie było, ale kiedy zmieniała kierunek z powrotem znowu zaczynała czuć za sobą jakąś nieznajomą osobę. Dziewczyna przyspieszyła kroku, jednak to nic nie dawało. Zaszła jeszcze do pobliskiego supermarketu, aby zrobić jakieś zakupy do domu i dopiero </span></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 19px;"><a href="http://data.whicdn.com/images/47255700/tumblr_mfnom2aKd01r5dgp2o1_500_large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="179" src="http://data.whicdn.com/images/47255700/tumblr_mfnom2aKd01r5dgp2o1_500_large.gif" width="320" /></a></span></span></span></div>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit; line-height: 19px;">wtedy odniosła wrażenie, że zgubiłam tajemniczą postać. Pociągnęła za zielony koszyk, po czym zaczęła wkładać do niego potrzebne oraz smaczne rzeczy. Kiedy skończyła udała się do kasy, przy której zapłaciła odpowiednią kwotę. Spakowała pożywienie do siatki, reszty schowała do zwyczajnego, czerwonego portfela i ruszyła w stronę wyjścia. Z tkwiącym przerażeniem w oczach spojrzała to na prawą, a drugi raz na lewą stronę. Nie poczuła niczego podejrzanego, dlatego odetchnęła z ulgą i stawiła pierwszy krok, kierujący ją do jednego z domków znajdujących się w Chicago. Przez resztę drogi Mia miała poczucie, że nic nie dzieje się złego, jednak gdy była już w domu bała się o własne życie. Nie miała wrażenia, że ktoś czai się w krzakach, po prostu chyba było to spowodowane pierwszą nocą w zupełnie innym otoczeniu.</span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white;"><span style="line-height: 19px;"><br />***</span></span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: white;"><span style="line-height: 19px;"><br />Louis wszedł do domu i wtedy napotkał niezadowolony wzrok swojego przyjaciela. Pomyślał, że może miał zły dzień, dlatego nie miał zamiaru pytać go o przyczynę jego dziwnego zachowania. Zdjął buty na </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="background-color: white;"><span style="line-height: 19px;"><a href="http://data.whicdn.com/images/59200072/large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="179" src="http://data.whicdn.com/images/59200072/large.gif" width="320" /></a></span></span></div>
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">przedpokoju, po czym podążył za swoim kolegą do kuchni, gdzie postanowił zjeść zimną pizzę, która została po obiedzie chłopaków.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Czemu mi się tak przyglądasz? - brunet zwrócił się do osoby siedzącej na przeciwko niego. -Chyba nie jestem brudny? - spytał ponownie.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Nie, nie jesteś. - Chłopak momentalnie zaprzeczył.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-To dobrze. - Lou się uśmiechnął. Cały czas wspominał dzisiejszy dzień. Pierwszy raz spotkał taką uroczą dziewczynę i dlatego bardzo żałował, że nie zapytał się o jej numer telefonu. W końcu tera może już nigdy jej nie spotkać, a chyba nie warto marnować takiego początku znajomości. Niebieskooki mimowolnie uśmiechnął się, gdy przypomniał sobie twarz jego dzisiejszej towarzyszki.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Kto to był? - nagle Tomlinson poczuł się smutny, gdyż jego przyjaciel odciągnął go od wspomnień o brunetce.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Ale o co ci chodzi? - spytał, nie wiedząc co ma na myśli chłopak.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Ta dziewczyna, z którą dzisiaj spędzałeś czas to jak się nazywa? - zachowanie jego kolegi budziło w Louisie coraz więcej podejrzeń, gdyż to nie było normalne, poza tym skąd on wiedział o spotkaniu?</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-A skąd ty o tym wiesz?</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Widziałem was razem - oznajmił ochrypłym głosem, popijając kolejny łyk czystej wódki.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-To jest Mia. Mia Mills - Louis powiedział to pewnie spoglądając w oczy chłopaka, siedzącego po drugiej stronie szklanego stołu.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Uważaj na nią - oznajmił przyjaciel Tomlinson'a.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Niby dlaczego? - Lou był coraz bardziej zdenerwowany tą rozmową. Dla niego nie prowadziła do niczego miłego.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">-Po prostu uważaj. - Chłopak wstał od stołu, zabrał ze sobą butelkę, w której znajdował się alkohol i chwiejnym krokiem udał się do salonu lub własnego pokoju. Louis tego nie wiedział, gdyż nie spoglądał na przyjaciela tylko myślał nad jego słowami...</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 19px;">Cześć wam! :)<br />Dziękuję za obserwatorów oraz za 48 komentarzy, które pojawiły się pod prologiem. Mam nadzieję, że 1 rozdział również się wam spodobał i, że liczba obserwatorów i komentarzy wzrośnie.<br />Testy mam już za sobą, a teraz zbliża się majówka więc w tygodniu np. środa - czwartek postaram się dodać 2 rozdział, jednak nic nie obiecuję.<br />Jeśli są osoby, które chciałyby być informowane prosiłabym o dodanie komentarza w zakładce <a href="http://battle-of-destiny.blogspot.com/p/informowani.html" target="_blank">Informowani</a>.<br />Jeśli chcecie się o mnie czegoś dowiedzieć możecie pytać tu : <a href="http://battle-of-destiny.blogspot.com/p/pytania.html" target="_blank">Pytania</a>.<br />Ale zachęcam również do zadawania pytań bohaterom bądź też mi pod rozdziałem. Na wszystko z miłą chęcią odpowiem.<br />I podaje jeszcze mojego tt : </span><a href="https://twitter.com/domciakx">https://twitter.com/domciakx</a>, jeśli chciałby ktoś follow back to proszę pisać.<br />
Pozdrawiam was gorąco, Mia <span style="background-color: white; line-height: 17px; text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">♥</span></span></div>
</div>
</div>
<span style="background-color: white;">
</span>Molly and Nicolehttp://www.blogger.com/profile/15663628439674399998noreply@blogger.com55tag:blogger.com,1999:blog-2075953729261576080.post-15804108082699434472013-04-23T18:47:00.000+02:002013-04-24T14:07:26.218+02:00prolog<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=AaDlNmb9PjY" target="_blank"><b>Muzyka w tle</b></a></div>
-Ciociu? - średniego wzrostu brunetka skierowała wzrok na swoją opiekunkę. Wiedziała doskonale, że jej decyzja o przeprowadzce nie jest łatwa, jednak już nic nie trzymało jej w Londynie.<br />
-Tak? - kobieta o smukłej sylwetce i bladej karnacji spojrzała na Mię, która akurat pakowała czerwoną walizkę do bagażnika taksówki.<br />
-Pamiętaj, że cię kocham. - Mia wyszeptała prawie niesłyszalnie, przytulając swoją ciocię jak najmocniej tylko potrafiła. Kochała ją i nie chciała jej stracić, ale wiedziała, że będą utrzymywały ze sobą kontakty. W końcu były dla siebie prawie jak siostry lub można nawet powiedzieć jak przyjaciółki, różniące się tylko wiekiem.<br />
-Ja ciebie też. - ciotka ostatni raz pocałowała w czoło swoją najukochańszą Mię. -Będę tęsknić! - krzyknęła, gdy brunetka już odjeżdżała z podjazdu.<br />
Twarda Mia, która uroniła kilka gorzkich łez przyglądała się widokowi zza okna samochodu, który zmieniał się co sekundę. Ostatni raz zerkała na londyńskie ulice, które pragnęła pamiętać z najdrobniejszymi drobiazgami. Nie myślała o tym by zapomnieć o mieście, w którym mieszkała przez osiemnaście lat, ona chciała tylko się od niego oderwać. Zacząć żyć od nowa bez tych wszystkich złych wspomnień. Niebieskooka ma zamiar wybrać się na studia tylko do końca jeszcze nie wie na jakie. Pragnie poznać najlepszą przyjaciółkę, której będzie mogła ufać i zwierzać się ze wszystkiego. Oraz w głębi serca Mia chciałaby poznać tego jedynego chłopaka, który byłby dla niej ideałem, słuchał by ją, pomagał i darzył tak ciepłym uczuciem, może nawet miłością...<br />
-Jesteśmy już. - mężczyzna o siwych włosach skierował swoje oczy na Mię, która odrywając się od dotychczasowych myśli spojrzała na mocno piwne oczy sześćdziesięciolatka oraz jego delikatny uśmiech. Dziewczyna także się uśmiechnęła, płacąc kierowcy odpowiednią sumę.<br />
-Dziękuję. - powiedziała, gdy wychodziła z samochodu na ciepłe, letnie powietrze. Wyjęła swój bagaż i wraz z nim ruszyła do sali odpraw, gdzie miała czekać na swój samolot do nowego życia...<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br />
No to witam was na moim pierwszym blogu! :)<br />
W głębi serca liczę, że komuś się on spodoba i to opowiadanie zostanie docenione.<br />
Będę starała się dodawać jak najczęściej rozdziały (oczywiście wszystko w miarę możliwości) Na razie przechodzę przez testy gimnazjalne, jednak prolog miałam napisany już w poniedziałek i dodaję go dzisiaj na takie odreagowanie. W sumie to nie poszło tak źle, myślałam, że będzie rozprawka, a tu charakterystyka, no cóż dla mnie lepiej :)<br />
Trzymajcie kciuki za mnie jutro, gdyż matma to porażka ;c<br />
Pozdrawiam was gorąco, Mia <span style="color: black; font-family: inherit;">♥</span></div>
Molly and Nicolehttp://www.blogger.com/profile/15663628439674399998noreply@blogger.com49